piątek, 28 marca 2014

Koloryzacja: Powrót do natury

      Jak sam tytuł wskazuje... znowu się farbowałam... moje włosy nigdy mi tego nie wybaczą. Ognistą rudowłosą byłam jakiś miesiąc, nie chciałam ich ponownie farbować na rudy bo wiedziałam ze chce wrócić do mojego naturalnego koloru jakim jest ciemny blond. Nie do końca mi się to udało ale po kolei :)
       Moje rude włosy były już dosyć sprane, każda która się farbowała na ten kolor wie, że piękny rudy trzyma się około tygodnia :P po miesiącu końcówki były w kolorze rudego blondu coś jak poniżej, u nasady były nieco intensywniejsze:)
Swoją drogą, jak tak teraz patrzę, niezły kolor ten ze zdjęcia :D 
       Po raz kolejny sięgnęłam bo rozjaśniacz z Joanny Intensiv Blond . Użyłam dwóch opakowań. Nałożyłam szybciutko na całą głowę i całość trzymałam dosłownie kilka minut. Mianowicie: Nałożyłam farbę, umyłam szybko naczynia (kilka kubków, cztery talerze), spłukałam rozjaśniacz. Włosy były jasno pomarańczowe. Następnie nałożyłam farbę Palette Color Creme N6 (średni blond). Nie mam pojęcia dlaczego wzięłam farbę z 'palety', wiem, że są paskudne. Widocznie kolor najbardziej mi odpowiadał. Zależało mi na zimnym odcieniu żeby zniwelował ciepły odcień po rozjaśnianiu, mając przy tym nadzieje, że nie wyjdzie mi zielony refleks :D Nałożyłam, potrzymałam kilka minut krócej niż napisane jest na instrukcji i spłukałam. Włosy wyszły znacznie jaśniejsze niż na opakowaniu ale efekt mi się podoba, Włosy nie są zielone, są blond, trochę zbyt jasne i wiem ze odrost nadal bezie dużo ciemniejszy ale podoba mi się. Włosy mam suche, ale bez tragedii ;)

      Nie wiem jak określić kolor, wydaje mi się, że jest to coś koło miodowego blondu ;) Jak powszechnie wiadomo zejść z rudego do blondu nie jest łatwo... Ale czy na pewno? nie wiem, może po prostu moje włosy są podatne. Kilka dni wcześniej farbowałam moja przyjaciółkę. Schodziłyśmy z na prawdę ciemnego brązu do blondu tą samą metodą "rozjaśniacz-farba". W rezultacie włosy wyszły ze dwa tony ciemniejsze od moich. Nie pamiętam teraz jakiej farby użyłyśmy do farbowania na blond, ale tym razem był to kolor blond. Na opakowaniu był zbliżony do tego z Sublime Mousse odcień 70 i tez była w piance. No i wyszedł lekko ciemniejszy niż na opakowaniu, z delikatnym zielonym refleksem w sztucznym świetle. Włosy pozostały w dobrej kondycji a D. była zadowolona, co najważniejsze :) Później przyciemniła je jakimś szamponem koloryzującym (musze dowiedzieć się jakim :D ), co całkowicie zniwelowało zieloną poświatę a włoski ma w kolorze ciemnego blondu :)
Nie da się? da się! :D

Pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz