czwartek, 27 czerwca 2013

PAZNOKCIE #4: zznoooooowu kwiatki ;p

Heeeelooooł :) 
tak jak pisałam wczoraj w poście, poprzedni wzorek mi się nie podobał i pewnie długo ze mną nie pobędzie i tak, dzisiaj pomalowałam paznokcie na nowo. Mam znowu kwiatki (niedługo pewnie Wam zbrzydną ;p) na złoto piaskowym tle. Niestety wrzucę mało zdjęć, bo coś mi dzisiaj nie wyszły. Nie wiem, kolor nie ten, rozmyte i nienadające się w większości. 


Nałożyłam standardowo odżywkę z Eveline, potem fajny lakier, chyba jakaś ostatnia nowość z wibo, wibo glamour nails nr 5. Polecam, dzisiaj nałożyłam jedną warstwę i idealnie pokrył płytkę bez prześwitów. Fajnie się go nakłada i uwielbiam ten kolor. Złoty, piaskowy z delikatnymi drobinkami, nie dający za bardzo po oczach. 
Dalej są farbki akrylowe. Muszę się w końcu nauczyć malować innych wzorków... ;p
I top coat z essence gel-look. W końcu udało mi się bez bąbelków :D


Pozdrawiam Was :)

środa, 26 czerwca 2013

PAZNOKCIE #3: Sesyjne kwiatki

Ogólnie znana teza głosi, że najlepiej się sprząta, biurko, szafkę z ubraniami, myje okna i podłogi, i w ogóle robi się wszystkie rzeczy, na które nie miało się ochoty przez ostatnie 4 miesiące, w sesji. podobnie rzecz się ma z tymi bardziej przyjemnymi rzeczami, które zabierają również mnóstwo czasu tj. facebook, kwejk, youtube, blog, panda cam ...:D no ale to przecież trzeba zrobić:D i tak samo trzeba pomalować paznokcie. Nie wiem czy wychodzi to wtedy najlepiej, ale teraz jest na to czas. No i tak, pomiędzy układami wlewowymi form wtryskowych a zasadami doprowadzania tworzywa do gniazda formującego namalowałam  sobie kwiatki. Nie podobały mi się jak skończyłam i nadal mi się nie podobają. Pewnie długo ze mną nie zostaną ale wrzucam bo dawno nic nie było :)

Bazą jest odżywka Eveline, potem wszystko co kolorowe to farbki akrylowe a za top coat robi essence gel-look (i znowu wyskoczyły mi bąbelki). 







Zdjęcia są tylko lewej ręki bo z prawą to wiecie jak bywa :D 



Trzymajcie sie ciepło:) "Żanetka Leta"

wtorek, 18 czerwca 2013

Colours of the Rainbow TAG

Hej

Witam was w ten piękny i upalny dzień. Uwielbiam taką pogodę i już nie mogłam się doczekać kiedy nadejdzie. Niestety, razem z nią przyszła sesja ale na wszystko trzeba znaleźć czas ;)
Oglądałam dzisiaj nowy film Szusz (szusz1313). Kto jeszcze jej nie zna to polecam jej kanał na YT. Szusz nagrała tag "colours of the rainbow". Postanowiłam zrobić ten tag, pomimo, że nie nagrywam filmów. Będzie może mniej efektowny ale również chętnie podzielę się z Wami moimi kolorowymi produktami.
W tagu chodzi o to, żeby zebrać kilka lub tez po jednym kosmetyku z każdego koloru tęczy. No to start :)


Pierwszy kolor to czerwony.
 
Jako maniaczka lakierów do paznokci, nie mogło ich tutaj zabraknąć:P
W kolorze czerwonym wybrałam lakier do paznokci Bell AIR FLOW Lotus Effect w kolorze 709. Mocna czerwień lekko zimnawa. Zakochałam się w nim (i w dwóch innych kolorach z tej serii) od pierwszego lakierowania. Wystarczy jedna warstwa i dobrze kryje płytkę a po za tym utrzymuje się na moich paznokciach nawet do tygodnia bez nakładania top coatu. 
Drugą czerwoną rzeczą jest pomadka Rimmel lasting finish by Kate Moss w odcieniu 10. To jest raczej zimny odcień czerwieni i kolejna moja miłość. Fajnie pachnie, dosyć długo utrzymuje się na ustach, nie rozmazuje się, nie odbija na ustach, nie podkreśla suchych skórek, dla mnie bomba:)


Kolejnym kolorem jest pomarańczowy.

Lakier, który wybrałam to pachnący Wibo, Beautiful as Rose, nr 3.Miałam mały dylemat ale w końcu wybrałam ten którego ostatnio używałam. Fajnie kryje płytkę po dwóch warstwach, dosyć szybko schnie i ma ładny kolor ale nie wiem jak długo się utrzymuje, nie pamiętam ;p  Pomalowałam nim rano paznokcia i jeszcze się nie starł to chyba dobra wiadomość jak na lakier za chyba 5 zł. Z tym, że nie ma ich już w sprzedaży, to była limitowana seria zeszłej wiosny lub lata. Poprawcie mnie jeśli się mylę ;)
Pomarańczowy wybrałam również tusz do rzęs z Wibo, który ostatnio wam przedstawiałam =>http://blond-rudzina.blogspot.com/2013/05/2w1-test-i-konfrontacja-maxfactor-vs.html , nadal uważam, że jest wart swojej ceny jednak szybko zgęstniał. Zamoczyłam kropelką wody szczoteczkę i już jest super.
Trzecim pomarańczowym kosmetykiem jest Efektima, Body - Cure With Bronzing Effect, Kuracja brązująco - ujędrniająca. Daje fajny efekt stopniowej opalenizny i faktycznie wydaje mi się ze rano po nałożeniu balsamu faktycznie skóra jest bardziej jędrna. Dziwnie pachnie, ale nawet przyjemnie no a potem jak to bronzer:p 



Żółty to kolejny kolor i mam tu lakier Lovely Crystal Strenght nr 124. Po trzech warstwach wygląda ekstra, jednak długo schnie. a czy paznokcie są twardsze? są ale to chyba od ilości warstw lakieru:p
Żółty mam szampon z Tołpy odżywczy i regenerujący do włosów suchych i zniszczonych. Pierwsza myśl - cudownie pachnie.Włosy mam po nim mięciutkie ale używam go za krótko żeby stwierdzić czy odżywione. Trochę słabo się pieni ale po za tym wszystko na plus:)
Żółty mam też krem brązujący na dzień z Alterry. alterra getönte tagescreme pfirsich :D ma matowić - matowi, ma nadawać cerze lekkiego brzoskwiniowego koloru - robi to. ładnie pachnie i naprawdę fajnie ujednolica cerę ALE się roluje! :( 



Następny w kolejce jest kolor zielony. 
Zielony lakier to Wibo Express growth nr 484. Lubie wszystkie lakiery z tej serii i jak na tą cenę jest na prawdę fajny.
I zielony mam peeling z winogrona bebeatuy z bierdonki ale nie powiem wam nic po za tym, że ładnie pachnie. Kupiłam go i kompletnie o nim zapomniałam. Do dzisiaj, jak szukałam czegoś zielonego. 



Przed ostatni jest niebieski. Niebieski lakier to znowu Lovely z tym że Color Mania. kolor 133. Taki błękitny jak niebo:) Użyłam go gdy robiłam słoneczniki. http://blond-rudzina.blogspot.com/2013/04/paznokcie-2-soneczniki.html
i niebieski znalazłam tez perfum Davidoff Cool water Game... bardzo świeży i leciutki zapach utrzymujący się cały dzień, niestety już mi się kończy :(


Listę zamyka fioletowy. ( no w koooońcuuu...:p ) 
Fioletowy lakier to Lemax colour lima fashion colour ale nie wiem jaki kolor. taki bzowy, wrzosowy troche jak jogurt borówkowy:) ze sklepu "wszystko po 2.99" :D i za taką cene jest bombowy.
Ostatnią rzeczą, którą wam pokazuje jest Mleczko do ciała +25 silnie ujędrniające. Wydaje mi się ze skóra faktycznie po nim jest bardziej sprężysta, jednak wielkim minusem jest to, że to się w ogóle nie wchłania i zostawia na ciele taką mega klejącą się warstewkę :/ nie jest to przyjemne ale przyjemnie pachnie :p.


No i na tyle. Pozdrawiam was upalnie! "Żanetka Leta"